wtorek, 1 września 2015

Szczęśliwego Castel Gandolfo

Jak żegnają się papieże? Właśnie tak
Publikowanie na Facebooku i blogu informacji z przymrużeniem oka może sprawić, że znajomi mogą spoglądać na autora nieufnie, a niektórzy nawet spode łba. Kiedy półżartem zasugerowałem, że przymierzam się do napisania książki, odezwało się paru znajomych z pytaniem, o czym będzie, czy o nich wspomnę i w jakim kontekście. Zdaję sobie sprawę, że w Polsce więcej ludzi napisało książkę, niż jakąkolwiek przeczytało, ale na razie poprzestanę na twórczości blogowej. Zawodowo i dla przyjemności przeczytałem wiele książek i gazet. Zaryzykuję twierdzenie, że więcej niż wszyscy uczestnicy niejednej procesji Bożego Ciała. Wiem, wiem... Przykład z procesją jest nie na miejscu. Zdaje się, że niechcący można zranić czyjeś uczucia religijne, a na to w kraju nad Wisłą jest paragraf. Nie ma żartów! Co drugie wystąpienie nowego prezydenta odbywa się w liturgicznym entourage'u: w tle widać ołtarz i jakichś diakonów bijących brawo. Tak było w ubiegłą niedzielę. Włączam telewizor, a w nim Duda woła: "Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi! Tej ziemi...". Zbaraniałem... Na szczęście prezydent tylko cytował Wojtyłę, przemawiając przed bramą Stoczni Szczecińskiej w rocznicę podpisania porozumień sierpniowych. Wie ktoś może, dlaczego mówimy o porozumieniach sierpniowych? Dwa porozumienia podpisano w sierpniu, ale dwa we wrześniu. No ale wrzesień ma już swoją kampanię wrześniową. A październik rewolucję październikową. Która odbyła się w listopadzie... Zawiłości kalendarzowo-historyczne omówimy sobie innym razem.

O czym to ja pisałem? O nieostrożnym publikowaniu żartobliwych spostrzeżeń. Z tym naprawdę trzeba uważać. Aż dziw bierze, że nie ma kompleksowych rozwiązań prawnych usprawniających komunikację językową w Polsce. Można by dopisać kilka paragrafów do Ustawy o języku polskim. Na przykład: "Wszelkie treści w przestrzeni internetowej zawierające elementy ironii należy opatrywać klauzulą, że są ironiczne". Ustawodawca zatroszczył się o konsumentów, nakazując zamieszczanie informacji "Audycja zawiera lokowanie produktu" w serialach. Internautów nieświadomych szkodliwej działalności ciasteczkowego potwora postanowił uchronić adnotacją o plikach cookies. Zadbał również o nieletnich, zobowiązując nadawców telewizyjnych do zamieszczania w lewym górnym rogu ekranu kolorowego znaczka z odpowiednią liczbą lat. Nie pomyślał tylko o Polakach pozbawionych poczucia humoru, którzy wszystkie teksty czytają, jakby to była ustawa zasadnicza.

Pamiętajcie: w Polsce nie wolno żartować z Kościoła katolickiego. Kiedy po wyborze Bergoglia na papieża utworzyłem w opisie Gadu-Gadu jakąś zabawną grę słów z użyciem akronimów JP2, B16 i F, kilka osób się oburzyło. Nic to. Mam za to małą satysfakcję, że zagadka o papieżach opowiadana w dzieciństwie straciła na aktualności:

– Jak witają się i żegnają papieże?
– Nie wiem...
– Nie mogą! Zawsze żyje tylko jeden papież! Ha! Ha! Ha!

A ja widziałem, jak papieże się ściskają, po czym ten chudszy odleciał śmigłowcem do Castel Gandolfo. Zupełnie jak Pank w filmie "Szczęśliwego Nowego Jorku". Też był ubrany na biało.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz