Sylwuś Miauczyński uczył się angielskiego pięć lat w szkole i na kursach. Andrzej uczył się prawa pięć lat na studiach, a potem zrobił doktorat. W obu przypadkach wszystko to jak krew w piach... |
Poniższy
dialog jest fikcją, a wszelka zbieżność sytuacji, podobieństwo
do osób publicznych i zdarzeń są niezamierzone i przypadkowe.
Andrzej, prawnik z
Krakowa, podczas pobytu w kurorcie narciarskim spotkał dawnego
wykładowcę z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Po kolacji udali się
do swoich pokoi, jednak po drodze utknęli w windzie, która
zablokowała się między piętrami.
– Andrzeju, może powtórzymy prawo konstytucyjne? – nieoczekiwanie zaproponował profesor.
– Daj spokój,
profesorku... – odpowiedział niegrzecznie Andrzej.
– Może jednak?
– Weź się...
– Bo nic nie pamiętasz.
– Taaa, nie pamiętam...
– No to powiedz, na
straży czego stoi Prezydent RP.
– Na straży, normalnie.
– Konkretnie! Na straży
prawa i kon...
– ...fitur?
– Konstytucji! Dżizus,
kurwa, ja pierdolę! Jaką ustawą jest konstytucja? Zasa...
– ...dową?
– Zasadniczą! Wszystkie
akty normatywne muszą być z nią zgodne. Kto sprawdza zgodność
ustaw z konstytucją? Try...
– ...nkiewicz?
– Trybunał
Konstytucyjny!!! Orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego są ostateczne
i po...
– ...kolorowane?
– Powszechnie
obowiązujące!!!
– No wiem... Sam
powiem...
– Ale nie mówisz!
– Bo Ja... Bo Ja...
– Co ty?! Co ty?!?!
– Bo Jarek mnie ciągle
stresuje...
– Jarek cię, kurwa,
stresuje?!!! Uczyłeś się tego pięć lat na studiach, masz
doktorat z prawa i wszystko to jak krew w piach!
– Taaa... Krew od
razu...
– Wiesz o tym, że
prezydent za naruszenie konstytucji w związku z zajmowanym
stanowiskiem odpowiada przed Trybunałem Stanu? O tym też nie
słyszałeś?
– ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz