niedziela, 11 października 2015

Gorzej nam się stało, czyli kręcimy się w lewo

Poniższy tekst zawiera elementy ironii i przedstawia dwa miasta w krzywym zwierciadle. Jeśli jesteś mieszkańcem Rybnika lub Raciborza oraz lokalnym patriotą w wąskim rozumieniu tego pojęcia, o inklinacjach izolacjonistycznych, masz osobowość karty bibliotecznej i za grosz dystansu do siebie, zrezygnuj z lektury.

Warszawa – Kraków. Bydgoszcz – Toruń. Radom – Kielce. Katowice – Sosnowiec. Zielona Góra – Gorzów Wielkopolski. Zapewne domyślacie się, co oznaczają te zestawienia. Eufemistycznie rzecz ujmując, mieszkańcy tych miast darzą się wzajemnie umiarkowaną sympatią. Czy podobnie jest z Rybnikiem i Raciborzem? Nie sądzę. Mieszkam w Raciborzu, kilkanaście lat pracowałem w Rybniku i nigdy nie zaobserwowałem między mieszkańcami tych miast wrogości czy choćby niechęci. Szałociorze (raciborzanie) i ryle (rybniczanie) żyją w społecznej i kulturowej symbiozie, ale pamiętajmy, że prawienie drobnych złośliwości to nasz sport narodowy, z którego tak łatwo nie rezygnujemy.

„Noce i dnie”, „Czas apokalipsy”

RACIBÓRZ. Pomnik Matki Polki, za pomnikiem Odra, za Odrą zamek książąt
raciborskich, w którym urzędował niejaki Plątonogi. Tym przydomkiem
inspirują się miejscowi piłkarze, którzy utknęli na dobre w IV lidze
Zanim przystąpię do analizy porównawczej szałociorzy z rylami, wyjaśnię Czytelnikom spoza regionu, skąd wzięły się te określenia: szałociorze dlatego, że Raciborszczyzna słynie z żyznych gleb i upraw rolnych (w tym sałaty), a także łąk zielonych, szeroko nad Odrą rozciągnionych, pól malowanych zbożem rozmaitem, wyzłacanych pszenicą, posrebrzanych żytem. Aż dziw bierze, że Jerzy Antczak nie zdecydował się na kręcenie tutaj „Nocy i dni”. Dlaczego ryle? Bo Rybnik to miasto górnicze, choć wcale na takie nie wygląda, a 'ryl' to mało sympatyczne określenie górnika dołowego. Rybnik od lat zmaga się z zanieczyszczeniem atmosferycznym, które jesienią i zimą objawia się smogiem. Raciborzanie żartują, że rybnickie powietrze przed powąchaniem należy przegryźć. Aż dziw bierze, że Coppola nie kręcił tutaj „Czasu apokalipsy”. Rybnik jest zakręcony na punkcie ruchu okrężnego. To najbardziej urondowione miasto w Polsce w przeliczeniu tych owalnych skrzyżowań na liczbę mieszkańców. Są funkcjonalne, dobrze wyprofilowane i pomysłowo zaaranżowane. Ale w Raciborzu za to śmieszniejsze. I wprawiające w konfuzję – jak na przykład rondo na ulicy Słowackiego, które ma 200 centymetrów średnicy. Za to na placu Mostowym ma 200 metrów, zatem średnia jest w normie. Racibórz słynie z nieszablonowych rozwiązań komunikacyjnych. Gdybyście zechcieli wydostać się w godzinach szczytu spod wiaduktu na ulicy Piaskowej w kierunku Czech, to lepiej zatankujcie do pełna, bo to może trochę potrwać. Kiedy już skręcicie w lewo, lepiej trzymajcie się prawego pobocza, bo jadące z naprzeciwka samochody przekraczają oś jezdni, którą wytyczył specjalista od slalomu giganta. Teraz się zatrzymajcie, bo musicie przepuścić kierowców wyłaniających się zza waszych pleców z prawej strony. Trudno ich dostrzec w lusterku, ponieważ stoicie pod kątem do jezdni z pierwszeństwem przejazdu. Jak już wstrzelicie się w ruch, to od razu dajcie po hamulcach, bo znajdujecie się na przejściu dla pieszych. Na którym zawracają kierowcy wjeżdżający na kolejową rampę, unikając w ten sposób objeżdżania kwartału miasta. Tacy spryciarze! Czasem, kiedy tamtędy spaceruję, przypatruję się kierowcom na obcych numerach i malującemu się na ich obliczach zdumieniu. To skrzyżowanie jest bez wątpienia atrakcją miasta. Na szczęście niejedyną.

Neogotyckie obiekty odosobnienia dla zakręconych

Rybnik nie ma tak śmiesznych skrzyżowań, za to bez przerwy skręcamy w lewo. Z ronda Gliwickiego zmierzamy w kierunku stadionu żużlowego, na którym przewidziano wyłącznie ruch w lewo: w każdym meczu ligowym 15 biegów po cztery okrążenia, co daje sumę 60 okrążeń. Po drodze mijamy neogotycki szpital psychiatryczny, którego podopieczni są mniej lub bardziej zakręceni. Racibórz także dysponuje neogotyckim obiektem odosobnienia. To zakład karny przy ulicy Eichendorffa, którego pensjonariusze również znaleźli się na życiowym zakręcie. Biorąc pod uwagę, że jest to jedno z cięższych więzień w kraju, stosowniejsze będzie określenie: na ostrym życiowym wirażu. Na nieco łagodniejszym wirażu znajdują się podopieczni zakładu poprawczego przy ulicy Wojska Polskiego.

Pięciokrotne mistrzynie, 12-krotni mistrzowie

RYBNIK. Rondo Powstańców Śląskich. Wszystkie ronda w Rybniku
są odjechane jak skecze na Rybnickiej Jesieni Kabaretowej
Przez Racibórz płynie Odra, druga pod względem długości rzeka w Polsce (854 km). Przez Rybnik płynie Nacyna (taki strumyk o długości 854 metrów). Rybnik może poszczycić się okazałą bazyliką św. Antoniego z 1906 roku, z kolei raciborzanie podkreślają, że w tutejszym klasztorze Dominikanów, który powstał w 1246 roku, zapisano pierwsze polskie zdanie: „Gorze szą nam stało” (Gorzej się nam stało), które wypowiedział książę Henryk Pobożny w obliczu nadciągającej klęski podczas bitwy pod Legnicą. Niektórzy rybniczanie uważają, że ta niezbyt optymistyczna diagnoza to znakomite hasło promocyjne, trafnie oddające rzeczywistość raciborzan. Te przytyki są nie na miejscu, jeśli przypomnimy, skąd pochodzi Adam Fudali, jeden z bardziej szanowanych prezydentów Rybnika, który pełnił tę funkcję 16 lat. Tak, z Raciborza. Nie mamy szczęścia do włodarzy... Jak już pojawi się ktoś na poziomie, to nieoczekiwanie zostaje prezydentem innego miasta albo wojewodą. Jeden z pierwszych zawiadowców grodu nazywał się Mieszko I Plątonogi. To wiele wyjaśnia, dlaczego raciborscy piłkarze od lat bronią się przed spadkiem z IV ligi, ale dodajmy, że w latach 1963-1965 grali w ekstraklasie i w składzie mieli Franciszka Smudę. Tak, tego Franza, który będąc trenerem odnosił liczne sukcesy i który jako selekcjoner reprezentacji kraju koncertowo przepieprzył Euro 2012, zajmując ostatnie miejsce w najsłabszej grupie. Rybniczanie występowali w ekstraklasie aż siedem sezonów. Nigdy nie zostali mistrzami kraju. A piłkarki z Raciborza zostały. Pięciokrotnie. Z rzędu. Za to rybniccy żużlowcy są 12-krotnymi drużynowymi mistrzami Polski. Przyznaję, że speedwaya zazdroszczę rybniczanom najbardziej. Jeśli znacie ten sport tylko z telewizji, to koniecznie naprawcie ten błąd i wybierzcie się na mecz ligowy przy Gliwickiej 72.

Racibórz rywalizuje z Rybnikiem na wielu polach. Wyraz 'pole' pojawia się nieprzypadkowo, bo tym razem chodzi o konkurencję: najbardziej wsiowa nazwa dzielnicy. Rybnik ma Stodoły. Racibórz? Oborę.

Rybnicka Jesień Kabaretowa vs. wybory samorządowe w Raciborzu

Rybnikowi zazdroszczę również Rybnickiej Jesieni Kabaretowej. Niekoniecznie tej znanej szerszej publiczności z niedzielnego programu nagrywanego w Teatrze Ziemi Rybnickiej, tylko tej z piątkowych i sobotnich wieczorów w Klubie Energetyka. Każdego roku można zobaczyć kilkadziesiąt premierowych skeczy, a wiele z nich tak odjechanych i tak po bandzie, że nie nadają się na ogólnopolską antenę. Zdobycie wejściówek na piątek i sobotę można porównać do uzyskania prywatnej audiencji u papieża. Ryjek to kapitalna impreza, ale najśmieszniejszy skecz, jaki widziałem na żywo, odegrano w Domu Kultury „Strzecha” w Raciborzu w 2006 roku i miał tytuł „Debata prezydencka”. Kampania wyborcza w Raciborzu jest zawsze groteskowa, a prezentacja niektórych kandydatów przyprawia o mdłości i wzbudza zażenowanie. Spoty reklamowe i billboardy wyborcze w Raciborzu powodują niekontrolowany rechot połączony z niedowierzaniem – jak skecze kabaretów Dno i Smile w kategorii „hardkor” na Ryjku. Tak się składa, że obie nazwy kabaretów nawiązują do poziomu kampanii wyborczej w Raciborzu, a niektórych tutejszych samorządowców z powodzeniem mogłyby zastąpić koszatniczki i chomiki. Zresztą paru z nich przypomina te gryzonie.

Na koniec garść statystyk. Liczba mieszkańców: 56 tysięcy (szałociorze), 137 tysięcy (ryle). Powierzchnia powiatu: 543 km kw. (szałociorze), 223 km kw. (ryle). Prawa miejskie: 1217 rok (szałociorze), 1327 rok (ryle). Medale olimpijskie: Hubert Kostka – złoto, Monachium 1972, Ryszard Wolny – złoto, Atlanta 1996 (szałociorze), Andrzej Cofalik – brąz, Atlanta 1996 (ryl).

Komunikat dla szałociorzy: Stan wody Odry układał się w górnej strefie stanów średnich i wynosił w Raciborzu-Miedoni 439 centymetrów. W ciągu ostatniej doby ubyło 15.

Komunikat dla ryli: Średniodobowe stężenie pyłu zawieszonego osiągnie wysokie wartości. W godzinach wieczornych przekroczy 1200 procent normy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz